Odkrywco, zainstaluj apkę na telefonie!
To bardzo proste:
-> Kliknij ikonę "Udostępnij" w Safari.
-> Wybierz "Dodaj do ekranu początkowego".
-

Podróż jako sposób na życie. Rozmowa z Kassandrą Koziorowicz-Pawłowską

Daria Pabjanek

13.10.2025 605

Tekst mógł zostać przetłumaczony automatycznie i może zawierać błędy.

Każda wielka pasja ma swój początek. Dla Kassandry Koziorowicz-Pawłowskiej, podróżniczki i twórczyni internetowej, wszystko zaczęło się od wielodniowych podróży samochodem z rodzicami. Dziś na jej mapie widnieje ponad 50 krajów, a każdy z nich to osobna historia - czasem zabawna, jak ta o kulturowym nieporozumieniu w Azerbejdżanie, a czasem pełna wyzwań, jak samotna wyprawa do Bośni i Hercegowiny. O tym, jak podróże kształtują charakter, dlaczego warto czasem zostawić w hotelu paczkę polskich ciastek i co zrobić, gdy strach powstrzymuje nas przed ruszeniem w drogę - opowiada w szczerej i inspirującej rozmowie.

Daria Pabjanek: Kassandra, chciałam Cię zapytać, skąd w ogóle ta pasja do podróży się u Ciebie wzięła? Patrząc na Twoją mapę na I must visit, liczba miejsc, które zwiedziłaś, jest imponująca.

Kassandra Koziorowicz-Pawłowska: Dziękuję. Myślę, że wszystko zaczęło się w dzieciństwie, bo już wtedy dużo podróżowałam z rodzicami. Wiadomo, taniej było jechać samochodem niż lecieć samolotem, więc od podstawówki w każde wakacje jeździliśmy do Chorwacji, na Bałkany czy do Grecji. Taka podróż trwała czasem trzy dni, ale to też była przygoda. Zawsze czułam, że to jest coś, do czego mnie ciągnie. Kiedy dorosłam i wyprowadziłam się z domu, całkowicie się temu oddałam.

Daria Pabjanek: Takie podróże z rodzicami to świetna sprawa, jest co wspominać. Sama czasem z siostrą śmiejemy się ze wspomnień, chociaż wtedy narzekałyśmy.

Kassandra Koziorowicz-Pawłowska: Dokładnie. Jeździłaś może na kolonie? Autokarem jechało się czasem kilkanaście godzin, ale teraz świetnie się to wspomina.

Daria Pabjanek: Jasne, że tak. Nie wiem, czy teraz dzieciaki jeszcze jeżdżą na kolonie, ale faktycznie tak było.

Kassandra Koziorowicz-Pawłowska: Jeżdżą, ale mam wrażenie, że częściej latają już samolotami.

Daria Pabjanek: Myślę też, że ludzie mniej ze sobą rozmawiają podczas takich wyjazdów. Jak siedzą w autokarze, to każdy ma nos w telefonie.

Kassandra Koziorowicz-Pawłowska: Pewnie trochę tak jest, aczkolwiek wierzę, że wciąż można znaleźć otwartych ludzi.

Daria Pabjanek: A pamiętasz swoją pierwszą dużą wyprawę? Takie miejsce z dzieciństwa, które zrobiło na Tobie efekt „wow”?

Kassandra Koziorowicz-Pawłowska: Prowadziłam kiedyś notatnik, w którym opisywałam swoje podróże. Pewnie leży gdzieś na strychu w domu rodziców. Z perspektywy czasu chętnie bym go przeczytała. Pamiętam, że miejscem, które jako dziecko bardzo mi się podobało, była Macedonia, teraz już Macedonia Północna. Rzeczywiście w tym moim notatniku była mocno wyszczególniona. Innym niezwykłym doświadczeniem była wyprawa statkiem Stena Line z Gdyni do Szwecji z dziadkami. To było coś zupełnie innego.

Daria Pabjanek: I miałaś wtedy poczucie, że „wow, jestem za granicą”?

Kassandra Koziorowicz-Pawłowska: Oczywiście, zresztą do tej pory tak mam. Mimo że zwiedziłam sporo krajów, to za każdym razem czymś się zachwycam. Porównuję, jak jest u nas, a jak gdzie indziej, co mi się podoba, a co nie. Ten zachwyt zawsze gdzieś pozostaje.

Daria Pabjanek: Powiedz, policzyłaś, w ilu krajach już byłaś?

Kassandra Koziorowicz-Pawłowska: Staram się tego nie robić, bo nie podróżuję dla „odhaczania” miejsc. Na moim profilu I must visit wstawiam filmiki z miejsc, z których mam nagrania, a wiadomo, że jako dziecko nie nagrywałam. Myślę jednak, że ponad 50 już jest.

Daria Pabjanek: Patrząc na Twój Instagram, można pomyśleć, że masz idealne życie. Rzadko mówi się o kulisach. Spotkała Cię kiedyś jakaś przykrość w związku z tym, że tak dużo publikujesz i podróżujesz? Ludzie potrafią być zawistni.

Kassandra Koziorowicz-Pawłowska: Pewnie, że tak, ale zazwyczaj nieprzychylne komentarze słyszy się za plecami. Przekonałam się, że najczęściej pochodzą one od ludzi, którzy sami nic nie robią. Twórcy internetowi muszą się z tym liczyć. Im mniej się na to reaguje, tym lepiej, bo hejterzy nie mają punktu zaczepienia.

Daria Pabjanek: Masz jakiś stały sposób na planowanie podróży? Robisz sobie listy rzeczy do zabrania?

Kassandra Koziorowicz-Pawłowska: To zależy. Po Europie często podróżuję spontanicznie. Uważam, że na początek to świetna opcja – dojazdy są proste, w większości krajów dogadasz się po angielsku, a bilety można kupić w naprawdę niskich cenach. Natomiast gdy wybieram się w bardziej egzotyczne miejsca, staram się tworzyć listy i szczegółowe plany. Na innym kontynencie wszystko działa trochę inaczej.

Daria Pabjanek: Czy w związku z podróżami poza Europę zdarzyło Ci się popełnić jakieś faux pas, zrobić coś niezgodnego z lokalną kulturą?

Kassandra Koziorowicz-Pawłowska: Oczywiście. Zabawny przykład pochodzi z Azerbejdżanu, który jest mieszanką wpływów rosyjskich i tureckich, a dominującą religią jest tam islam. Nie wiedziałam, że jeśli wyjdę na ulicę z ustami pomalowanymi czerwoną szminką, zostanę uznana za panią lekkich obyczajów. Byłam normalnie ubrana, w długiej sukience, ale te usta… Ludzie myśleli, że przyjechałam z Europy do pracy w konkretnym celu. Na szczęście ktoś w porę mi to uświadomił, widząc, że kompletnie nie wiem, o co chodzi.

Daria Pabjanek: A pierwsza podróż już jako dorosła osoba, samodzielnie, która zrobiła na Tobie ogromne wrażenie?

Kassandra Koziorowicz-Pawłowska: Ja wyprowadziłam się z domu mniej więcej w okresie COVID-u, więc podróżowanie było trochę problematyczne. Raz można było gdzieś lecieć, raz nie, ciągle zmieniały się zasady dotyczące szczepień. Ale pamiętam, że pierwszym takim wyjazdem była Grecja, a dokładnie wyspa Korfu. Prawdziwie rajskie życie. Zawsze śmiałam się, że chciałabym mieszkać na wyspie. Trzeba uważać, czego się sobie życzy, bo aktualnie mieszkam na wyspie, tyle że w Gdyni.

Daria Pabjanek: Gdynia jest przepiękna i mam wrażenie, że troszeczkę niedoceniana przez Polaków. Chociaż teraz to się chyba trochę zmienia.

Kassandra Koziorowicz-Pawłowska: To prawda, ale w wakacje są takie okresy w Gdyni, gdzie nie da się wyjść z domu. Jest tyle ludzi, tyle samochodów… Majówka czy zakończenie roku szkolnego to momenty, gdy tłumy uderzają na miasto. Więc myślę, że turystów jest dosyć sporo, tylko u nas problemem jest pogoda. Można przyjechać na wakacje na tydzień, z czego jeden dzień będzie ładny.

Daria Pabjanek: No jasne, ale mam wrażenie, że to się zmienia i ludzie już nie boją się pogody. Nawet jak jest deszcz, okazuje się, że można fajnie spędzić czas na zewnątrz.

Kassandra Koziorowicz-Pawłowska: Oczywiście, że tak. Byłam w kilku miejscach, gdzie było naprawdę zimno, na przykład na kole podbiegunowym w Tromso w Norwegii. Było to zimą, więc temperatura była bardzo niska. Ale wydaje mi się, że inaczej odczuwa się zimno, będąc u siebie w domu – wtedy człowiekowi mniej się chce. A jak już się gdzieś pojedzie, zainwestuje w wyjazd, to nie chce się siedzieć cały dzień w hotelu. Coś w tym jest.

Daria Pabjanek: Zawsze powtarzam, że jadąc do jakiegoś kraju, trzeba szanować jego kulturę, ale czasem można po prostu czegoś nie wiedzieć.

Kassandra Koziorowicz-Pawłowska: Dokładnie. Zawsze w krajach muzułmańskich przestrzegam zasad ubioru, zakrywam ramiona i kolana, ale nigdy wcześniej nie spotkałam się z tym, że makijaż może być czymś negatywnie postrzeganym.

Daria Pabjanek: Jesteś mistrzynią pakowania?

Kassandra Koziorowicz-Pawłowska: Nie wiem, czy mistrzynią, ale idzie mi całkiem dobrze. Kiedyś pakowałam plecak po brzegi, a potem połowy rzeczy nie nosiłam. Stwierdziłam, po co mi tyle ubrań? Przecież jadę zwiedzać, a nie się stroić. Zawsze można coś przeprać na miejscu.

Daria Pabjanek: A zdarza Ci się podróżować samej?

Kassandra Koziorowicz-Pawłowska: Tak, zdarzyło mi się. Czasem zamiast z mężem, pojadę gdzieś z koleżanką, tak jak ostatnio do Paryża. Ale takim solotripem, który dobrze wspominam, była podróż do Bośni i Hercegowiny. To był większy wyjazd do Chorwacji, a ja po prostu oddzieliłam się od grupy. Wiele rzeczy mnie tam zaskoczyło, bo wtedy jeszcze nie przygotowywałam się do wyjazdów tak dobrze. Pierwszym szokiem był brak internetu, bo kraj jest poza Unią. Dopadła mnie też miesiączka i nie miałam gdzie kupić podpasek. To są życiowe sytuacje, ale uważam, że samotne podróżowanie jest super i świetnie przełamuje bariery.

Daria Pabjanek: Nie miałaś nigdy niebezpiecznych sytuacji, w których bałaś się o siebie?

Kassandra Koziorowicz-Pawłowska: Uważam, że uważać trzeba wszędzie. Chwila nieuwagi i w Gdańsku też ktoś może mnie okraść. Być może w niektórych miejscach trzeba być bardziej czujnym, w innych mniej. Jestem otwarta na ludzi, szanuję ich kulturę, a oni często są ciekawi, jak żyje się w innych krajach.

Daria Pabjanek: Czy przyszedł taki moment, w którym pomyślałaś, że Instagram stał się dla Ciebie pracą? Czy odczuwałaś presję, że musisz publikować?

Kassandra Koziorowicz-Pawłowska: Instagram nie jest moim głównym źródłem zarobku, bardziej powiedziałabym, że robię to z pasji. Zwłaszcza gdy widzę, że to, co robię, spotyka się z pozytywnym odbiorem. Ale rzeczywiście był taki moment, że co dwa dni wstawiałam wszystko, co się dało, a jak nie było co wstawiać, to myślałam: „co teraz będzie?”. Z czasem stwierdziłam jednak, że chcę się tym bawić. Często po powrocie z pracy ostatnią rzeczą, o której myślę, jest Instagram, ale na wyjazdach bardzo lubię publikować na bieżąco.

Daria Pabjanek: Czy podróżujesz też po Polsce?

Kassandra Koziorowicz-Pawłowska: To zależy. Jeśli mam kilka wolnych dni, to lubię polecieć poza Polskę, ale są miasta, które chętnie odwiedzam, jak Wrocław czy Warszawa. Zależy, czy mam ochotę poznać coś nowego i obcować z inną kulturą.

Daria Pabjanek: Zdarzyło Ci się podczas podróży nawiązać bliskie relacje, które trwają do dziś?

Kassandra Koziorowicz-Pawłowska: Może nie na tyle, żebyśmy się odwiedzali, ale z ludźmi, u których spałam, wciąż mam kontakt. Odpisujemy sobie na Instagramie, pytamy co słychać.

Daria Pabjanek: A powiedz, czy w bardziej odległych krajach ludzie wciąż nie wiedzą, gdzie leży Polska, albo mają na jej temat zaskakujące wyobrażenia?

Kassandra Koziorowicz-Pawłowska: To zależy. W Meksyku na przykład jeden mężczyzna zapytał mnie, czy w Polsce mówi się po niemiecku. Ale zazwyczaj jest w drugą stronę - ludzie wiedzą, gdzie jest Polska i potrafią coś o niej powiedzieć. Wiele zależy od tego, na kogo się trafi. W Ameryce Środkowej z kolei pierwszym skojarzeniem był Jan Paweł II. Ja też staram się promować Polskę - gdy u kogoś nocuję, zawsze zostawiam coś po sobie, na przykład kiedyś zostawiłam Delicje. Później ci ludzie do mnie piszą, że nie wiedzieli, że w Polsce są takie dobre ciastka, albo podziwiają pocztówkę z Warszawą, zaskoczeni, że jest tak rozbudowana. To taka miła wymiana kulturowa.

Daria Pabjanek: A mam wrażenie, że kiedyś było tak, że jadąc gdzieś, trochę wstydziło się swoich rodaków. Polacy byli oceniani bardzo stereotypowo i negatywnie. To się chyba zmienia?

Kassandra Koziorowicz-Pawłowska: Tak, też tak myślę. Myślę, że takie stereotypowe myślenie częściej występuje w kurortach. Kiedy rozmawiam z ludźmi w podróży, nigdy nie spotkało mnie nic przykrego z powodu tego, że jestem Polką. Zazwyczaj wszystkie takie sytuacje prowadzą do pozytywnych emocji.

Daria Pabjanek: Gdybyś miała wskazać trzy miejsca, które są warte zobaczenia, niekoniecznie luksusowe, ale po prostu wartościowe, co by to było?

Kassandra Koziorowicz-Pawłowska: Na pewno byłyby to kraje, które ludzie słabo kojarzą. Po pierwsze, Kazachstan. Zrobił na mnie ogromne wrażenie. Ludzie mało o nim wiedzą, a to taki miks Rosji i Chin, który zachwyca naturą - ma niesamowity kanion i jeziora.

Kassandra Koziorowicz-Pawłowska: Drugie miejsce to Belize w Ameryce Środkowej. Kraj, o którym mało się mówi, a ja uwielbiam go za klimat i ludzi. Językiem urzędowym jest angielski, więc łatwo się dogadać. Ma też mnóstwo pięknych wysepek. Trzeci byłby Egipt, ale nie od strony turystycznej, tylko tej bardziej dzikiej.

Daria Pabjanek: A zdarzyło Ci się kiedyś takie kompletne zderzenie kulturowe?

Kassandra Koziorowicz-Pawłowska: Aż tak duże to nie, bo dzięki temu, że wiele podróżuję i czytam, jestem na wiele rzeczy przygotowana. Ale zaskoczyły mnie Malediwy. Z powodu bardzo wysokiej temperatury w ciągu dnia, całe życie przenosi się tam na noc. Ludzie wychodzą na ulice, dzieci grają w piłkę, a niektórzy nawet pracują.

Daria Pabjanek: Mówiłaś, że kochasz zwierzęta. Gdybyś na jeden dzień mogła zamienić się w jakieś zwierzę, co by to było?

Kassandra Koziorowicz-Pawłowska: Chciałabym być delfinem. Delfiny to bardzo mądre stworzenia, mają mózg bardziej rozwinięty niż ludzie. Kocham morski świat, a nurkowanie to coś niesamowitego.

Daria Pabjanek: Jaką radę dałabyś komuś, kto chce podróżować, ale z jakiegoś powodu się powstrzymuje?

Kassandra Koziorowicz-Pawłowska: Czasami najprostsze rady są najskuteczniejsze: po prostu się nie bać. Być może brzmi to banalnie, ale strach ma wielkie oczy. Jeśli ktoś za pierwszym razem pojedzie przerażony, ale spędzi miło czas, to na pewno będzie chciał to powtórzyć.

Wszystkie zdjęcia wykorzystane w artykule pochodzą z prywatnego archiwum Kassandry Koziorowicz-Pawłowskiej.

Dbamy o Twoją prywatność i korzystamy tylko z wymaganych ciasteczek, zgodnie z polityką prywatności.

XP
Boost:

Nowe monety

-

Nowy przedmiot

-

Nowy poziom

-

Nowe prezenty na mapie

Znajdziesz je?

Misja ukończona

-

Nowa misja

-

Twoje filmy jako "Muszę odwiedzić"

-

Dołączył gracz z Twojego polecenia

-

Gracz z Twojego polecenia awansował

-

Prosimy czekać, to może zająć chwilę.

Potwierdzenie

Komentarz autora

Menu

Dołącz za darmo Zaloguj się Dodaj film

Spodobało Ci się? Obserwuj nas w social mediach:

Potrzebujesz pomocy? Napisz do nas: [email protected]

Zmień język

English
Polski
Español

Kadruj

Wybierz tło

Własne zdjęcie

Dodawanie własnego zdjęcia w tle dostępne jest od planu brązowego. Już teraz możesz jednak wybrać jedno z poniżej przedstawionych dostępnych zdjęć.

Dostępne tła

Udostępnij film

Skopiuj i udostępnij link:

Link został skopiowany do schowka.

Możesz też kliknąć na:

Facebook
LinkedIn
X

Po co tak szybko?

Daj szansę temu miejscu przynajmniej przez sekundę, prosimy!

Zgłoś treść

Wybierz powód zgłoszenia:

Nieodpowiednia treść

Niewłaściwa lokalizacja

Niska jakość

Inny powód

Zgłoszono

Twój raport został przesłany. Bardzo dziękujemy!

Wspólnie dbajmy o to, aby I must visit było wolne od hejtu, nieodpowiednich treści i negatywnych emocji, tak aby stanowiło ono miejsce przyjazne dla podróżników w każdym wieku.

Zaczynamy grę?

Jesteś Odkrywcą, a świat czeka! Dołącz do nas, zupełnie bezpłatnie, aby zamienić swoje podróże w fascynującą grę. Odkrywaj, rywalizuj i zdobywaj nagrody, prowadząc wideopamiętnik z przygód.

Dołącz Zaloguj się

Odkrycie na wagę złota

Gratulacje! Właśnie dodałeś/aś swoje pierwsze miejsce do mapy "Muszę odwiedzić". To początek Twojej osobistej kolekcji, która poprowadzi Cię do niezapomnianych przygód.

Co zyskujesz?

Kompas dobierze Ci jeszcze więcej miejsc, które Cię zachwycą.

Wybrane miejsca znajdziesz na mapie, wybierając filtr "Moje".

Odkrywaj dalej

Odkrycie na wagę złota

Aby zapisać ten skarb na swojej mapie "Muszę odwiedzić" i odblokować wszystkie narzędzia Odkrywcy, dołącz do nas za darmo.

Tworząc konto:

Zawsze będziesz mieć dostęp do swojej listy celów.

Otrzymasz darmowy zestaw powitalny.

Rozpoczniesz zbieranie przedmiotów i tytułów.

Dołącz za darmo Kontynuuj bez logowania
Obejrzyj ponownie

0%

Nie opuszczaj strony do zakończenia przesyłania.
Szczególnie w przypadku dużych plików może to zająć sporo czasu.