Muzeum w Koszalinie

Tutaj każdy znajdzie coś dla siebie. I fan archeologii i miłośnik sztuki nowoczesnej. Dzieci również nie będą się nudzić. Muzeum w Koszalinie ma wiele do zaoferowania turystom.

- Już sam budynek, w którym mieści się siedziba koszalińskiego muzeum, ma ciekawą historię - przyznaje Joanna Chojecka, dyrektor Muzeum w Koszalinie. - Położony przy ulicy Młyńskiej 37-39 tuż obok malowniczego Parku Książąt Pomorskich, w bezpośrednim sąsiedztwie pozostałości murów obronnych miasta, budynek był niegdyś... młynem połączonym z tzw. Pałacem Młynarza.

Historia położonego nad rzeką Dzierżęcinką obiektu sięga 1266 roku, a na przestrzeni wieków był on rozbierany, budowany od nowa, dotykany pożarami i modernizowany. Od 1880 roku znajdował się w rękach przedsiębiorcy Karola Gellerta, który rozbudował go do znanej nam dziś formy.

Portrety mieszkańców dawnego Pomorza

- Pierwsze kroki zwiedzający kieruje na schody Pałacu Młynarzy, którymi dociera do tzw. sali sakralnej, gdzie prezentowane są - oprócz ciekawych makiet (średniowiecznego Koszalina, portu koszalińskiego nad jeziorem Jamno w XIV-XVII w., budynku koszalińskiej loży masońskiej i obecnego gmachu koszalińskiego Muzeum) - m.in. interesujące kartusze i epitafia członków lokalnych rodów pomorskich: von Kleist, von Bonin i von der Goltz. Przedstawiciel rodu Goltzów przedstawiony jest także na jednym z obrazów na wystawie stałej "Sztuka i rzemiosło dawne. Od baroku do secesji" - mówi dr Andrzej Stachowiak, kurator dyplomowany. - Obraz w sali czerwonej (barokowej) przedstawia dwuletniego chłopca Georga Augusta Wilhelma Ludwiga Adolpha w stroju z epoki. Portret młodego dziedzica rodu von der Golz, namalowany w 1798 r. przez T.F. Tietza, przechowywany był niegdyś w kościele w Toporzyku koło Połczyna, a obecnie znajduje się w zbiorach Muzeum w Koszalinie. Zwiedzając wystawę, można zobaczyć portrety mieszkańców dawnego Pomorza w różnych epokach - od baroku przez empire, biedermeier, neostyle (historyzm) po secesję.


Historia Koszalina

Co mieściło się przed II wojną światową w Pałacu, kto tu mieszkał i jak się nazywał? Czy w Koszalinie byli masoni, gdzie mieli swoją siedzibę? Te oraz inne niesamowite historie odkryjecie w krótkiej ekspozycji o dziejach naszego miasta. Znajdują się tam trzy makiety ukazujące pewne historyczne wątki Koszalina, wystawa planszowa o tajemniczym stowarzyszeniu, film dokumentalny oraz duży obraz przedstawiający scenę, która jest artystyczną wizją malarza, ale nawiązuje do prawdziwego i przełomowego wydarzenia w historii Koszalina.


Wizualne labirynty

Od 11 maja można oglądać całoroczną wystawę "Reorientacje. Odsłonięcie Kolekcji Sztuki Współczesnej", na której muzeum prezentuje kilkadziesiąt prac wielu artystów. - Jedną z najciekawszych jest "Kompozycja potrójna", wykonana w 1970 roku przez Ludmiłę Popiel, współtwórczynię koszalińskiego środowiska artystycznego okresu powojennego - rekomenduje Łukasz Rozmarynowski, kierownik Działu Sztuki Współczesnej. - Popiel, wraz z mężem Jerzym Fedorowiczem, od połowy lat 60. malowała obrazy wpisujące się w poetykę sztuki optycznej, mającej wywoływać u widza złudzenia wzrokowe, pobudzać mechanizm percepcji na poziomie fizjologicznym. Jej wizualne labirynty przesycone są liryzmem. "Kompozycja potrójna" to malarskie środowisko, do którego widz może dosłownie wejść i oddać się przyjemności błądzenia wzrokiem po obszarach, które nie mają związku z fizyczną przestrzenią. Dla Popiela iluzja optyczna była rodzajem bramy prowadzącej do wyższej rzeczywistości.

Skarby i... szkielety!

Opuszczając część pałacową, warto udać się prosto do działu archeologii, gdzie na zwiedzających czeka podróż do "Pradziejów Pomorza". Wystawa ta cieszy się ogromną popularnością wśród dzieci i młodzieży, na których wrażenie robi umieszczony w podłodze pod wzmocnioną szybą szkielet datowany na II wiek naszej ery! Na wystawie znajduje się również... prawdziwy skarb znaleziony w 2019 roku we wsi Krągłe w powiecie szczecineckim. - Składają się na niego trzy pięknie zachowane zapinki ze złoconego srebra, które datowane są na pierwszą połowę V wieku! - mówi z dumą dr Andrzej Kasprzak, archeolog. - To unikatowe znalezisko jest pierwszym tak cennym odkryciem od ponad wieku. Poprzednie - o podobnym znaczeniu - miało miejsce na naszym terenie ponad 100 lat temu, w 1904 roku.

W chacie rybackiej

Koszalin leży blisko morza, nic więc dziwnego, że na terenie muzeum stanęła chałupa rybacka z 1896 roku. Przywieziono ją tu w pierwszej połowie lat 80. ubiegłego wieku ze wsi Dąbki położonej niedaleko Darłowa. Budynek, wzniesiony w konstrukcji słupowo-ryglowej, mieści kilka pomieszczeń, w których - oprócz sieci rybackich i koszy na złowione ryby - można zapoznać się z wieloma ciekawymi przedmiotami codziennego użytku. Jak dowiadujemy się od pracowników działu etnografii, największą ciekawość spośród wszystkich eksponatów wystawy "Pomorskie życie codzienne połowy XX wieku" wzbudza maszyna do lodów, gofrownica, stara pralka ręczna czy magiel. Dzieci nie mogą pojąć, jak można było żyć w takich domach bez prądu, internetu i smartfonów!

Inne ciekawe miejsca w części etnograficznej to chlew, w którym prezentowana jest wystawa "Warsztat szewski" oraz kuźnia z 1882 roku ze wsi Paproty koło Sławna, w której znajduje się kompletnie wyposażony warsztat kowalski.

W muzeum - oprócz ekspozycji stałych - organizowane są również wystawy czasowe oraz warsztaty dla dzieci i młodzieży, które cieszą się dużą popularnością. Informacje o nich publikowane są na bieżąco na stronie internetowej muzeum oraz w mediach społecznościowych.

Muzeum w Koszalinie zaprasza!

Więcej